Gorset, a stereotypy
Postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią na temat gorsetów. Mają one podobną ilość przeciwników i zwolenników. Ja zaliczam się do drugiej z wymienionych kategorii.
Od zawsze podobało mi się jak wyglądają i jaki efekt można dzięki nim osiągnąć. Jednak mój pierwszy gorset kupiłam dopier w czerwcu tego roku. Przez przypadek trafiłam na jakiś gorset w internecie i od razu w mojej głowie pojawiła się myśl, że muszę mieć gorset, rozpoczęłam więc poszukiwania mojego ideału. Odnalazłam go na stronie restyle.pl. Nawet się nie zastanawiałam jak zobaczyłam bordowy gorset underbrust, bo ten kolor jest aktualnie moim ulubionym, a ten konkretny model miał mocno modelować talie i wydawał się porządny. Zamówiłam rozmiar 30 i nie mogłam doczekać się kiedy do mnie dotrze. W tamtym czasie zamówiłam też kilka innych rzeczy, dla rodziców, więc za każdym razem telefon od kuriera odbierałam pełna nadziei. Oczywiście gorset przyszedł ostatni... Tak to już jest, jak bardzo nam na czymś zależy :"D
Mój ideał okazał się w rzeczywistości jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach. Oczywiście wbiłam się w niego od razu po odebraniu paczki. Nie było łatwo... Musiałam bardzo mocno poluzować wiązanie, a później, mając go już na sobie miałam problem ścisnąć sznurki. Poradziłam sobie jakoś, jak zawsze :D Ściśnięcie tych zaledwie 3-4 cm było dla mnie odczuwalne. Każdy oddech był wyzwaniem, ale efekty wizualne sprawiły, że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Komu przeszkadzał by brak powietrza, jak można mieć piękną talię?! Nosiłam go kilka razy w tygodniu po parę godzin, aż przyzwyczaiłam się do ściśnięcia. Po niedługim czasie mogłam już ścisnąć gorset do maksimum... oczywiście w międzyczasie moja talia sama w sobie się zwężała, więc nie ściskałam się więcej niż jakieś 6 cm.
Mój dotąd ideał przestał mi wystarczać. Zapragnęłam kupić nowy, tym razem jednak na biust. Tego zakupu dokonałam na gorsety-pl.pl. Wybrałam klasykę, czyli czarny. Gorsecik oczywiście piękny, jednak nie czułam się w nim tak dobrze jak w poprzednim. Nie tworzył tak dużej różnicy między talią, a biodrami. Robiły mi się na plecach tzw. bułeczki i bardzo mi to przeszkadzało. Ponadto czułam, że wyglądam jak napakowana... Miałam go więc na sobie niewiele razy, oczywiście z marynarką czy sweterkiem. Może kiedyś się do niego przekonam, ale póki co nie jest kompatybilny z moją sylwetką.
Przejdźmy jednak do mojego ostatniego i uważam, że najlepszego zakupu. Czarny Brocade Underbrust z Restyle. Tym razem już rozmiar 24, w którym mogę być ściśnięta nawet do 61 cm w talii. Na razie jednak nie ściskam się tak mocno, wolę aby szło to w parze ze zwężaniem się mojej talii na stałe. Ściskam więc tylko kilka centymetrów, aby osiągnąć 70-71. Od zawsze byłam kuleczkiem, więc taki wynik w zupełności mnie zadowala. Gorset nie dość, że wygląda fantastycznie, to tworzy duuuużą różnicę między talią, a biodrami. Z resztą... zobaczcie sami :)
Przeciwnicy gorsetów mówią o ściskaniu narządów wewnętrznych i nienaturalnym wyglądzie. Według mnie nie ma mowy o jakimś ściskaniu narządów, jeśli robimy to racjonalnie i jest to tylko kilka centymetrów. Trzeba pamiętać o tym, że nie każda kobieta może pochwalić się piękną talią, którą przekazali jej rodzice w genach. Niektóre z Nas muszą sobie troszeczkę pomóc,by uzyskać efekt upragnionej klepsydry. Ja na szczęście naturalnie mam dość spore wcięcie, ale lubię je jeszcze bardziej podkreślać. Może wygląda to nienaturalnie, ale o gustach - jak wiadomo - się nie dyskutuje.
A Wy macie jakieś doświadczenia z gorsetami? A może jesteście przeciwne? Podzielcie się Waszymi opiniami w komentarzach! :D
Od zawsze podobało mi się jak wyglądają i jaki efekt można dzięki nim osiągnąć. Jednak mój pierwszy gorset kupiłam dopier w czerwcu tego roku. Przez przypadek trafiłam na jakiś gorset w internecie i od razu w mojej głowie pojawiła się myśl, że muszę mieć gorset, rozpoczęłam więc poszukiwania mojego ideału. Odnalazłam go na stronie restyle.pl. Nawet się nie zastanawiałam jak zobaczyłam bordowy gorset underbrust, bo ten kolor jest aktualnie moim ulubionym, a ten konkretny model miał mocno modelować talie i wydawał się porządny. Zamówiłam rozmiar 30 i nie mogłam doczekać się kiedy do mnie dotrze. W tamtym czasie zamówiłam też kilka innych rzeczy, dla rodziców, więc za każdym razem telefon od kuriera odbierałam pełna nadziei. Oczywiście gorset przyszedł ostatni... Tak to już jest, jak bardzo nam na czymś zależy :"D
Mój pierwszy gorset przy maksymalnym ściśnięciu. |
Mój ideał okazał się w rzeczywistości jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach. Oczywiście wbiłam się w niego od razu po odebraniu paczki. Nie było łatwo... Musiałam bardzo mocno poluzować wiązanie, a później, mając go już na sobie miałam problem ścisnąć sznurki. Poradziłam sobie jakoś, jak zawsze :D Ściśnięcie tych zaledwie 3-4 cm było dla mnie odczuwalne. Każdy oddech był wyzwaniem, ale efekty wizualne sprawiły, że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Komu przeszkadzał by brak powietrza, jak można mieć piękną talię?! Nosiłam go kilka razy w tygodniu po parę godzin, aż przyzwyczaiłam się do ściśnięcia. Po niedługim czasie mogłam już ścisnąć gorset do maksimum... oczywiście w międzyczasie moja talia sama w sobie się zwężała, więc nie ściskałam się więcej niż jakieś 6 cm.
Mój dotąd ideał przestał mi wystarczać. Zapragnęłam kupić nowy, tym razem jednak na biust. Tego zakupu dokonałam na gorsety-pl.pl. Wybrałam klasykę, czyli czarny. Gorsecik oczywiście piękny, jednak nie czułam się w nim tak dobrze jak w poprzednim. Nie tworzył tak dużej różnicy między talią, a biodrami. Robiły mi się na plecach tzw. bułeczki i bardzo mi to przeszkadzało. Ponadto czułam, że wyglądam jak napakowana... Miałam go więc na sobie niewiele razy, oczywiście z marynarką czy sweterkiem. Może kiedyś się do niego przekonam, ale póki co nie jest kompatybilny z moją sylwetką.
Przejdźmy jednak do mojego ostatniego i uważam, że najlepszego zakupu. Czarny Brocade Underbrust z Restyle. Tym razem już rozmiar 24, w którym mogę być ściśnięta nawet do 61 cm w talii. Na razie jednak nie ściskam się tak mocno, wolę aby szło to w parze ze zwężaniem się mojej talii na stałe. Ściskam więc tylko kilka centymetrów, aby osiągnąć 70-71. Od zawsze byłam kuleczkiem, więc taki wynik w zupełności mnie zadowala. Gorset nie dość, że wygląda fantastycznie, to tworzy duuuużą różnicę między talią, a biodrami. Z resztą... zobaczcie sami :)
Najnowszy i NAJCUDOWNIEJSZY! |
Przeciwnicy gorsetów mówią o ściskaniu narządów wewnętrznych i nienaturalnym wyglądzie. Według mnie nie ma mowy o jakimś ściskaniu narządów, jeśli robimy to racjonalnie i jest to tylko kilka centymetrów. Trzeba pamiętać o tym, że nie każda kobieta może pochwalić się piękną talią, którą przekazali jej rodzice w genach. Niektóre z Nas muszą sobie troszeczkę pomóc,by uzyskać efekt upragnionej klepsydry. Ja na szczęście naturalnie mam dość spore wcięcie, ale lubię je jeszcze bardziej podkreślać. Może wygląda to nienaturalnie, ale o gustach - jak wiadomo - się nie dyskutuje.
A Wy macie jakieś doświadczenia z gorsetami? A może jesteście przeciwne? Podzielcie się Waszymi opiniami w komentarzach! :D
Nigdy nie miałam doświadczenia z gorsetami, ale też nie jestem im przeciwna. Bardzo ładnie se prezentują
OdpowiedzUsuńFakt, pięknej prezencji odmówić im nie można :)
UsuńLubię gorsety, choć sama nie mam ani jednego. Najpierw schudnę, a potem pomyślę może o kupnie :)
OdpowiedzUsuńMoże warto zainwestować już w trakcie odchudzania :) Z doświadczenia wiem, że łatwiej pilnować diety i osiągnąć wymarzony efekt :)
UsuńNigdy nie nosiłam i raczej się do niech nie przekonam :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Myślałam nad gorsetem. i raczej spróbuje, zobaczę jakie będą u mnie efekty. Twoje są bardzo widoczne! talia osy. Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :D
UsuńNigdy nie nosilam gorsetu. Ale widze ze talia jest porzadnie podkreslona
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć :) Zawsze można spróbować, może by się akurat spodobało :D
UsuńWOW ale efekt! :O Sama kieeeedyś kiedyś byłam mocno zainteresowana gorsetem, ale jakoś z czasem mi przeszło:) Ale ogólnie fajna sprawa moim zdaniem:D
OdpowiedzUsuńMi przejść nie chciało, a teraz się zastanawiam dlaczego tak długo zwlekałam :)
UsuńJa osobiście nie mam nic przeciwko gorsetom. Jeśli ktoś lubi je nosić to super. U kogoś nawet mi sie to podoba, jednak ja nie czuje potrzeby ich nosić
OdpowiedzUsuńMam jeden gorset, do którego mam wielki sentyment. Co prawda nie chodzę w nim (nie mam okazji) ale do sesji zdjęciowych super się przydaje;)
OdpowiedzUsuńOkazje zawsze można stworzyć ;P Ale tak gorsety na zdjęciach pięknie wyglądają :)
Usuń