Z harlekinem do świata fantazji

Może tylko mi się tak wydaje, ale myślę, że harlekiny powszechnie uważane są za książki niższej kategorii. Po prostu romansidła dla kobiet. Gdy wyobrażamy sobie modelową czytelniczkę widzimy typową "Grażynę", czyli zmęczoną życiem, niewykształconą kobietę w średnim wieku. Okazuje się, że Nasze wyobrażenia nijak mają się do rzeczywistości. Odbiorcy tych książek to rzeczywiście kobiety, ale są to kobiety w kwiecie wieku, często posiadające wyższe wykształcenie. O autorach tychże harlekinów też mamy pewne wyobrażenie. Takie historie mogą tworzyć tylko kobiety, prawda? Otóż nie, bardzo często autorami są mężczyźni. Nie muszą oni myśleć jak kobiety, wydawnictwo daje im dokładne wytyczne, których muszą się trzymać pisząc. Nie jest to więc dla nich wielkim wyzwaniem.

Jak to się dzieje, że spychana w kąt kategoria książek ma nakład, który możemy liczyć w milionach? Większość z Nas miała choć raz harlekin w dłoni, a Ci którzy nie mieli niewiele stracili... Żartuje oczywiście :P Zapewne orientujecie się w schematach jakie dotyczą tego typu utworów. Zazwyczaj wygląda to tak, że bohaterką jest szara myszka, niedostrzegana dotąd przez przeciwną płeć. Często zdarza się, że ta Nasza szara myszka wzdycha do jakiegoś mężczyzny, nieszczęśliwie zadurzona. Tylko przypadkiem mężczyzna ten jest milionerem i w pewnym momencie dostrzega w niej coś, czego nie widzi nikt inny. Przez większą część książki napięcie rośnie, bo zbliżamy się do punktu, który może zmienić wszystko. Jakieś wydarzenie sprawia, że miłość wisi na włosku, ale bohaterowie przezwyciężają wszystkie problemy (jakże by inaczej!) i żyją długo i szczęśliwie. A przynajmniej takie jest założenie... Nie wiemy czy żyją szczęśliwie, bo harlekin kończy się w momencie kiedy wychodzą na prostą i już wiedzą, że na pewno będą razem. Taki schemat występuje niemal w każdym egzemplarzu.




Zastanówmy się jednak, co leży u podstaw takiego, a nie innego zarysu fabuły. W szarej myszce bez problemu można dostrzec inną postać, mianowicie - kopciuszka. Tylko ona jest w stanie okiełznać bestię, tfu! Milionera playboya. Dostrzegacie analogię? Podobieństwa szukać można w "Pięknej i Bestii". Sięgnijmy jednak jeszcze głębiej. Gdzie te motywy mają swój początek? Myślę, że możemy dopatrywać się go w micie o Erosie i Psyche. Psyche nie była co prawda szarą myszką. Przecież rozzłościła swą urodą samą Afrodytę, która posłała do niej swojego syna - Erosa, aby rozbudził w dziewczynie pożądanie ku jakiemuś potworowi. Eros nie postąpił tak, jak kazała mu matka, bo piękno słodycz Psyche go zauroczyły. Zamiast tego uwiódł ją. Zjawiał się nocami, przy czym przestrzegał by nie zapalała światła, bo kiedy zobaczy jego oblicze będą musieli się rozstać. Dziewczyna jednak go nie posłuchała, zapaliła lampę oliwną, którą upuściła i poparzyła Erosa. On zmuszony leczyć swoje rany udał się do Apollina. Psyche musiała uciekać przed gniewem bogini miłości. Po kilku miesiącach została złapana, ale ze względu na jej błogosławiony stan trafiła do jaskini. Zakochany Eros poprosił o pomoc Zeusa, który namówił Afrodytę do wypuszczenia dziewczyny. Jeśli się nad tym zastanowimy znajdziemy bardzo bliski związek między tym mitem, a typowym harlekinem. Ona piękna, on jest kimś ważnym, z jakiegoś powodu może się nie udać, ale cudem wszystko kończy się tak, że są razem.

Mając do dyspozycji takie informacje możemy przejść do tego, dlaczego kobiety to czytają. Co nimi kieruje? Czasami może być to forma ucieczki. W książce kobiety mogą znaleźć zastępcze przeżycia emocjonalne, których realne życie nie jest w stanie im zapewnić. Może niektóre z Nas traktują harlekin jako swoisty instruktaż? Może właśnie ta książka dostarcza Nam wiedzy niezbędnej do radzenia sobie z rzeczywistością. Przecież można uczyć się z niej rozwiązywania problemów, bo bohaterowie mają ich mnóstwo. Czytanie może być też traktowane jako akt zemsty. Można w ten sposób uciec od roli jaka jest Nam narzucana przez społeczeństwo. Może to też stanowić iluzję wolności. Zatapiając się w lekturę uciekamy do własnego świata, gdzie nikt inny nie ma prawa wstępu, możemy wcielić się w tym świecie w kogo chcemy, nic Nas nie ogranicza...



Narzuca mi się pewna myśl. Przecież mężczyźni w harlekinach to wysocy, dobrze zbudowani posiadacze pięknych rysów twarzy. W dodatku gotują sprzątają i zapewniają najlepsze orgazmy. Jak się mają do tego zwykli, otaczający Nas mężczyźni? Chyba żaden nie wytrzymuje porównania... Czy zatopienie się więc w świecie idealnych mężczyzn nie jest też ucieczką od tych otaczających Nas? Jak może Nas oczarować ten zwykły facet, skoro mamy w głowie obraz ideału? Nasze oczekiwania rosną, a przecież nikt nie jest jak żywcem wyciągnięty z harlekina. Każdy ma jakieś wady. Warto więc pamiętać, aby nie tworzyć Pana Idealnego w głowie i nie czekać na niego do końca życia, bo prawdopodobnie nigdy się nie zjawi. Lepiej rozejrzeć się wokół siebie i dostrzec kogoś, kto jest wyjątkowy będąc zwykłym.

Każdy ma potrzeby. Kobiety pragną być zaspokojone emocjonalnie, stąd harlekiny. Ale nie tylko! Każda z Nas może mieć inny powód... Może to być ucieczka przed brutalną rzeczywistością. Gdy zobaczymy więc kogoś kto czyta harlekin zastanówmy się nad tym, co może kierować tą osobą, zamiast przyklejać obrażającą etykietkę.



Komentarze

  1. Ja co prawda romansów nie czytam, ale pochłaniam kryminały i horrory. Nie jestem z tego dumna, zwłaszcza z kryminałów, ale lubię po taką książkę sięgnąć do poduszki. Dla mnie to tak, jak piszesz, ucieczka od codzienności, chwila na relaks i odmóżdżenie. Uciekam od swojej życiowej roli. Myślę, że z czytaniem romansów jest podobnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że możesz być dumna, nawet jeśli czytasz tylko żeby uciec od świata i sie 'odmóżdżyć', bo jednak czytasz, a to juz jest ważne :D

      Usuń
  2. Ja tam szczerze nie przepadam za harlekinami... Ale mam nie mała kolekcję po mamie 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm romanse czasem lubimy poczytać pod kocykiem z kubkiem herbatki :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie jestem fanką harlekinów, ale od czasu do czasu zwyczajnie mam ochotę na taką historię z utartym schematem, która sprawia, że można kompletnie się zrelaksować :) Fajnie piszesz, oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem każdy potrzebuje relaksu, a takie historie idealnie się sprawdzają w tej roli :) Dzięki i wzajemnie :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Cześć! :D
Miło, że jesteś! Jeśli spodobał Ci się tekst, zostaw komentarz :)