Pierwotne wampiry


Dzisiaj postanowiłam zrecenzować dla Was serial, który oglądałam już jakiś czas temu i darzę go ogromną sympatią. Tym serialem jest "The Originals". Trafiłam na niego niedługo po obejrzeniu "Pamiętników wampirów". Raczej nie podążam za trendami, więc za te seriale zabrałam się dopiero jak już dostępne do obejrzenia były wszystkie sezony. Szczerze mówiąc byłam negatywnie nastawiona do "Pamiętników wampirów", ale gdy już zaczęłam to mnie wciągnęło. Oczywiście nie każdy odcinek jest równie ciekawy, ale całokształt wypada całkiem nieźle.

Wspominam o "Pamiętnikach wampirów", bo nie sposób bez poruszenia tego serialu mówić o "The Originals". Jest tak, bo bohaterowie, o których będzie mowa, występują w obu tych serialach. To właśnie w "Pamiętnikach wampirów" mamy z nimi pierwszą styczność.

"The Originals" opowiada o losach rodziny pierwotnych wampirów - Mikelsonów. Fabuła serialu zaczyna się, gdy Klaus przywiedziony plotkami powraca to Nowego Orleanu, czyli miasta, które niegdyś stworzył wraz z bratem Elijah. Nowy Orlean jest stolicą nadnaturalnych istot. Po powrocie Klaus dowiaduje się, że władzę w mieście objął jego dawny przyjaciel Marcellus, o którym wszyscy myśleli, że nie żyje. Po jakimś czasie Klausowi przestaje odpowiadać podporządkowywanie się przyjacielowi. Zaczyna więc łamać ustalone przez niego reguły i dąży do zdobycia dawnego statutu w swoim mieście.

Klaus jako jedyny z rodziny nie jest w pełni wampirem. Jest on hybrydą, w połowie wampir i wilkołak. Jest to znaczący fakt, bo jako wilkołak może mieć dziecko. Dowodem na to jest ciąża Halley, która jest owocem przypadkowego romansu. Gdy Klaus skupia się na zdobyciu kontroli nad miastem, dziewczynę opieką otoczył jego starszy barat. Uważa on bowiem, że dziecko może być tym, co połączy rodzinę w jedność i pomoże im odkupić winy...

Bardzo dobrze w serialu przedstawione są indywidualności bohaterów. Każdy członek rodziny ma przypisane do swojej postaci cechy. Główni bohaterowie to oczywiście: Elijah, czyli starszy brat otaczający wszystkich swoją troską, można go określić jako honorowego. Rebekah jest opiekuńcza i uczuciowa, swoje życie spędza w pogoni za miłością, za życiem. Wisienką na torcie jest Klaus. Jest to hybryda o psychopatycznych skłonnościach. Określany jest też mianem socjopaty. Niektórzy mają go za osobę niezdolną do odczuwania czegokolwiek, jednak nie jest to prawdą. Jest on dość skomplikowaną postacią. Niektóre jego decyzje wręcz przeczą jego osobowości. W gruncie rzeczy jest on samymi sprzecznościami. Jednak zawsze na celu ma dobro rodziny - to trzeba mu przyznać. Zawsze stara się, aby jego bliscy byli bezpieczni. Nawet jak chce ich ukarać, wybiera krzywdzące metody, takie jak zamknięcie w trumnie na 100 lat, ale nigdy nie decyduje się na zabicie któregoś ze swojego rodzeństwa.

Według mnie ten serial jest świetny i wszystko to dzięki postaci Klausa, którego gra Joseph Morgan. Prawdopodobnie to jego życiowa rola. Odgrywa on tego bohatera idealnie. Każde słowo, każdy gest, każdy uśmiech są przemyślane i dopracowane w 100%. Oczywiście cały serial jest dobrze zrobiony i stoi za tym cała masa ludzi, ale to Klaus jest elementem, dzięki któremu pokochały go miliony. Przystojny aktor w roli złego chłopca. Słowo 'złego' nabiera w jego przypadku nowego znaczenia. Potrafi zabić setkę ludzi i cały usmarowany krwią uśmiechnąć się tak rozkosznie, że każdy by mu wybaczył. Nie jest on sympatyczną postacią i raczej nie chciałoby się go spotkać na swojej drodze, ale w serialu to właśnie on gra pierwsze skrzypce. W tym przypadku skupiamy się na czarnym charakterze i wnikamy głębiej w to, co nim kieruje. Przecież nikt nie jest zły tak po prostu. Klausa dotknęło wiele złego na przestrzeni wieków. Nie można się dziwić, że ukształtował się z niego ktoś, kto postronnemu obserwatorowi może się wydawać zły do szpiku kości.

Szczerze się przyznam, że serial tak mnie zachwycił, że obejrzałam wszystkie odcinki w jakieś dwa, czy trzy tygodnie. Dosłownie nie mogłam się od niego oderwać. Fabuła nie jest nudna, cały czas na bohaterów spada jakiś problem, z którym muszą sobie poradzić. Nie jest to jednak oklepany motyw, bo co jakiś czas następują zwroty akcji, których w życiu byśmy nie podejrzewali. Oprawa muzyczna w wykonaniu Michaela Suby idealnie wpasowała się w całość.

Komentarze

  1. Kurczę, kurczę... nigdy o tym serialu nie słyszałem. Widzę jednak swego rodzaju potencjał na dobrze spędzony czas! Wiem już co będę robić przez najbliższe dni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie cieszę się, że pomogłam miło spędzić czas :P

      Usuń
  2. Aaaaaa kocham ten serial, ale na razie nie mam na niego czasu i zatrzymałam się na 3 sezonie :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również.. szkoda, że już widziałam wszystkie sezony :p

      Usuń
  3. Wpis mi się bardzo podoba :D jest megaśny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uu coś dla nas :D Seriale u nas to rzadkość, ale chyba musimy zacząć je oglądać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten serial tak samo jak Pamiętniki Wampirów <3 obejrzałam wszystkie sezony ale przymierzam sie żeby obejrzeć jeszcze raz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz słyszę o tym serialu. Prawdę mówiąc niezbyt interesuję się tą tematyką filmową. Ja zawsze sięgam po komedie lub komedie romantyczne. Chodź zawsze wiemy jak to się skończy, ale oglądanie tego typu filmów sprawia mi największą przyjemność, ale muszę przyznać, że wpis jest bardzo dobry i jak ktoś interesuję się tym typem filmów na pewno się skusi do obejrzenia. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cześć! :D
Miło, że jesteś! Jeśli spodobał Ci się tekst, zostaw komentarz :)