Pociąg pancerny "Smok Kaszubski"
Dzisiaj przedstawię Wam mało znany epizod z walk na rejonie
wybrzeża w 1939 roku. A konkretnie krótką historię działania pociągu Pancernego
„Smok Kaszubski”.
W sierpniu
1939 roku położono blachy w Gdyńskich Warsztatach Portowych Marynarki
Wojennej(aktualnie Stocznia Marynarki Wojennej RP) pod dwa niszczyciele typu
Grom(ten sam typ co opisana wcześniej Błyskawica”) - ORP Huragan i ORP Orkan.
Jako, że we wrześniu 1939 roku wybuchła II wojna światowa, budowy nie
skończono. Natomiast wykorzystano blachy zakupione do budowy niszczycieli.
Posłużyły za pancerz dla pociągu pancernego „Smok Kaszubski”, który został
zbudowany z inicjatywy pracowników warsztatów portowych pod przewodnictwem kapitana
marynarza Jerzego Błeszyńskiego.
Pociąg
składał się z obudowanego pancernymi płytami parowozu, dwóch opancerzonych
wagonów towarowych, dwóch bojowych wagonów, czyli opancerzonych węglarek i
dwóch platform z narzędziami do naprawy torów lub dwie armaty przeciwlotnicze
Bofors kalibry 40 mm. Po za tym pociąg posiadał około 11 ciężkich karabinów
maszynowych, 30 karabinów. Obsługiwali go kolejarze ochotniczy, a załogę bojową
tworzyło 40 podoficerów i marynarzy.
Pomiędzy 3
września, a 7 września przygotowano pociąg obudowując płytami pancernymi i
uzbrajając go. Warto zaznaczyć, że w tym czasie Warsztaty Portowe Marynarki
były pod stałym ostrzałem Niemców. Na koniec pomalowano smoka w
zielono-żółto-szare plamy i na lokomotywie napisano białą farbą nazwę „Smok kaszubski”.
Już 8
września pociąg wspierał 1. Pułk Morski w walkach na zachód od Wejherowa, by
później prowadzić wymianę ognia z niemieckimi samochodami pancernymi pod
Wejherowem na szosie do Redy.
Dzień
później 9 września pociąg dotarł aż do dworca zajętego już przez Niemców
Wejherowa, gdzie ostrzelała go artyleria polowa. Z powodu uszkodzeń pociąg
wycofał się do Rumi. Kapitan Błeszyński został śmiertelnie ranny i zastąpił go
porucznik Hubicki.
Dziesiątego
września Smok przeprowadził rozpoznanie w opuszczonej przez polskie wojsko
Redzie. Wsparł ogniem atak 3. Batalionu Rezerwy i ewakuował rannych.
Natomiast
11 września pociąg wspierał w walkach polskie oddziały w rejonie Rumia-Zagórze.
Dwunasty
września jest ostatnim dniem działania Smoka. Wspierał ogniem oddziały na Kępie
Oksywskiej, by podczas zmieniania pozycji do Zagórza zostać zbombardowanym
przez niemieckie bombowce. Zniszczony został jeden wagon, a całość pociągu
uszkodzona. Zginęło 4 ludzi i wielu zostało rannych. Pociąg odprowadzono do
Gdyni na remont, ale ewakuacja miasta przerwała go. Mimo tego załoga pociągu
walczyła dalej aż do kapitulacji 19 września 1939 roku.
Nigdy nie słyszałam o pancernych pociągach - ciekawa historia walecznych ludzi. Możemy być dumni :)
OdpowiedzUsuńPrzed wojną wiele krajów miało takie pociągi :) Polska, Niemcy i ZSRR miały i używały w II Wojnie Światowej ;) Tak samo w czasie wojny z Bolszewikami w 1919-1921 :)
UsuńNigdy o tym nie słyszałam, niemniej ciekawe :)
OdpowiedzUsuńSame pociągi pancerne są mało znane, a tym bardziej takie co działały tylko regionalnie :)
UsuńNigdy o tym nie słyszałam. Fajnie dowiedzieć się czegoś nowego :-)
OdpowiedzUsuń