Śmierć

Zastanawiałam się czasami jak wygląda śmierć. Kiedyś grałam ją w spektaklu a moim jedynym zadaniem było likwidować  ^^  Wiecie o co chodzi 

Myślę że kostucha może mieć dowolny kształt, że raczej nie objawi mi się w białych szmatkach z pomalowanymi na czarno oczami.

Jest więc tak że odejdziemy a życia nie odbierze nam demoniczna postać tylko choroba albo jakieś przykre zdarzenie. Możliwe że śmierć nas nie zaskoczy.  Czasem przecież wisi na nas widmo i wiemy że to koniec, że znikniemy niebawem.  Niekiedy też opuszczenie tego świata jest przez nas perfekcyjnie zaplanowane. Różnie ludzie mają i  jest to spowodowane głównie tym jak się czują na tym padole. Zaprzestanie swojego istnienia nie jest jednak niczym wielkim bo przecież spotyka wszystkich J Nie uważam więc żeby było to jakieś niezwykłe i żeby należało się czegoś obawiać.



Pomyślcie może jednak przez chwile o swoim szczęściu i spróbujcie je odnaleźć. Ponoć warto na początku zadać  sobie pytanie kim jestem , do czego dążę i poszukać na to odpowiedzi. Bardzo ciężko jest coś zrealizować nie mając jakiegokolwiek pomysłu, bądź też wszystko z góry spisując na straty. Jestem też pewna że nigdy nie osiągniecie jednoznacznego spełnienia. Nie da się dokonać wszystkiego, więc kiedy przyjdzie Wam zetknąć się już z końcem życzę abyście byli zadowoleni z tego jak sobie życie do tych czas układaliście i pod jaką postacią śmierć do Was przychodzi.




Komentarze