Małżeństwo w Rzymskiej Armii
W czasach wczesnego
cesarstwa wprowadzono zakaz wchodzenia w związki małżeńskie przez żołnierzy.
Dotyczyło od zwykłego szeregowego aż po centurionów(odpowiednik dzisiejszych
podoficerów). Jeśli człowiek zdecydował się dołączyć do armii, a był związku
małżeński, to takie małżeństwo zostawało zerwane.
Oficerów Ekwickich
służących w armii nie obowiązywał ten przepis. Wynikało to z czasowego
wyznaczenie Ekwitów na stanowisko oficera, więc formalnie nie byli zawodowymi
żołnierzami. Mimo tego, nie wolno było im poślubić kobiety z prowincji.
Pierwszy cesarz Rzymu - August próbował wymusić na senatorach wyznaczonych do
zarządzania prowincjami imperium zakaz zabierania ze sobą żon, co ostatecznie
mu się nie udało.
Warto nadmienić w tym
miejscu, że syn Germanika - Gajusz, późniejszy cesarz, znany pod mianem „Kaliguli” otrzymał ten
przydomek od noszenia go wśród żołnierzy.
Pewnie teraz
zastanawiacie się jak to możliwe, że kilkaset tysięcy ludzi żyło w celibacie.
Otóż pozostała możliwość nieoficjalnych małżeństw. Robiono to przy cichym
poparciu armii, na ogromną skalę.
Do armii zgłaszali się
głównie osiemnastoletni lub dziewiętnastoletni mężczyźni, którzy byli
kawalerami. Jako, że czas służby to zależnie od okresu od 20 do 25 lat, to
wielu w czasie służby miało już założone rodziny. Oficjalnie potwierdzali swój
związek po przejściu na emeryturę.
Armii rzymskiej bardzo
odpowiadało, że wielu synów żołnierzy żyjących przy obozach, fortach legionów
lub wojsk pomocniczych było przesiąkniętych wojskową atmosfera. Powodowało to,
że wielu z nich zgłaszało się do służby, a armia miała stały dopływ nowych
rekrutów.
Problemem rzymskiej
armii było objęcie żołnierzy prawem i karami jak dla nieżonatych mężczyzn. Z
tego powodu cesarz Klaudiusz wyłączył żołnierzy spod tej części prawa, czym
zyskał sobie wdzięczność ogromnej liczby rodzin.
Formalnie dziedziczyć
po żołnierzach mogła tylko rodzina i dzieci z prawego łoża. Z tego powodu
żołnierze w swych testamentach czynili żonę i dzieci spadkobiercami. Niestety z
tytułu spadku musieli płacić 5% podatek dochodowy(tak Rzymianie mieli to samo
co my), podatek od dziedziczenia nazywał się: vicesima hereditatum.
W najbliższej przyszłości przybliżę Wam tematykę przejścia żołnierza na emeryturę, a także instytucję depozytów, gdzie przez całą służbę odkładano połowę żołdu. Dzięki temu człowiek po skończeniu służby miał za co żyć.
Ja z historią zawsze byłam na bakier jednak czasami lubie poczytać jakieś historyczne ciekawostki. Świetny post!
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :)
Usuń