"Pierwsza noc oczyszczenia''
Na "Pierwszą noc oczyszczenia"
wybrałam się w sobotę wieczorem z moim chłopakiem. Oczywiście się
spóźniliśmy, kontynuując naszą tradycję. Wszystko dlatego, że koniecznie
chciałam kupić pada, bo zapomniałam pożyczyć, ale to zupełnie inna historia.
Gdy dotarliśmy do kina, okazało
się, że film jest 10 minut później niż sobie wbiliśmy do głowy. Dzięki
temu zdążyliśmy nawet kupić popcorn! Kiedy przekroczyliśmy próg sali
kinowej, na ekranie wyświetlane były pierwsze reklamy, więc czuliśmy, że wygraliśmy życie, bo wątpiliśmy już w to, że obejrzymy początek...
Film
rozpoczął się od badań psychologicznych, jeśli tak to można nazwać.
Szczerze powiedziawszy, to był bardziej wywiad przeprowadzany z
pacjentami. Zadawano im pytania o to, ile gromadzą w sobie agresji.
Ukazana została bardzo zróżnicowana grupa, począwszy od zwykłych ludzi, a
kończąc na psychopatach.
W pierwszych minutach filmu dowiedzieliśmy
się także, jaka jest sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych. Nowy
rząd zamierzał przeprowadzić eksperyment wymyślony przez współpracującą z
nimi psycholog. Badania miały polegać na "Nocy oczyszczenia" na Staten Island w pobliżu Nowego Jorku. Podczas tych 12 godzin miało nie obowiązywać żadne prawo...
"Pierwsza noc oczyszczenia"
pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się, że pójdę na film, który
będzie nudny przez większość czasu, a gdy wyjdę z kina, szybko o nim
zapomnę. Nic bardziej mylnego! Film okazał się świetny. Wciągał od
początku, do samego końca. Ba! Na końcu było mi mało!
Nie byłam w
pełni zadowolona z zakończenia, ale z drugiej strony... Nie zmieniło to
moich odczuć względem filmu. Czułam, że czas w sali kinowej minął jak
jedno mrugnięcie i chętnie oglądałabym dalej.
Aktorzy rewelacyjnie
odegrali swoje role. A muzyka była idealnie wkomponowana w film.
Szczerze? Nie mogę temu filmowi zarzucić nic... No, chyba że to, że nie
zrobili od razu drugiej części. :P
Uderzyło mnie bardzo to, co działo się w "Pierwszej nocy oczyszczenia"
ponieważ wiem, że takie rzeczy mogłyby się wydarzyć nawet w
rzeczywistym świecie. Dzięki temu film zyskał na realności, ale skłania
także do refleksji.
Na szczęście to tylko film i nic takiego nie ma miejsca na żywo. I mam nadzieję, że nigdy nie będzie miało...
Muszę koniecznie oglądnąć ten film!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym filmie, chcialabym go obejrzeć, ale gdzie go grają w Wawie?
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOglądałam chyba ten film.. kilka lat temu. Znaczy, skoro jest w kinie, to pewnie był inny. Jednakże treść identyczna. Oczyszczenie w 12 godzinną noc. Bezprawie.
OdpowiedzUsuń