She Was Pretty. Ona była piękna...
Jest to drama obejrzana na fali mojej fascynacji Park Seo Joonem. Zaczęłam tego samego dnia, w którym skończyłam "Fight for my way''. Czy już wspominałam, że czułam wtedy niedosyt? No właśnie! :P
Historia ukazana w tej dramie jest zupełnie inna. Chociaż jest element, który możemy uznać za łącznik - główni bohaterowie byli przyjaciółmi. Z naciskiem na słowo BYLI.
Początek dramy jest świetny. Poznajemy roztrzepaną dziewczynę. Jest ona zakręcona w pozytywny sposób. Można ją określić jako typową pandę... (I tutaj powinno się pojawić wyobrażenie turlającej się pandy, gdyby ktoś nie wiedział, dlaczego akurat takie zwierzątko... :"D)
Ta dziewczyna jest urocza, na swój sposób. Wszyscy określają ją jako brzydką, ale nie jest tak. Ona się zwyczajnie nie przejmuje swoim wyglądem i pokazuje się światu, wyglądając tak, jakby dopiero co wstała z łóżka. Nie, nie chodzi cały czas w piżamie. Mam na myśli brak make-upu i nieogarnięte włosy, żyjące własnym życiem.
Dlaczego tak skupiam się na wyglądzie? Z prostego powodu - uważam, że jest to kluczowe dla fabuły. Z powodu swojego wyglądu i tego, jak jest traktowana przez otaczających ją ludzi Kim Hye Jin jest niepewna siebie i swojej wartości. Czarę goryczy przepełnia to, że jest bezrobotna. W pierwszym odcinku jest ona człowiekiem bez perspektyw.
Gdy skontaktował się z nią przyjaciel z dzieciństwa, była zachwycona. Był on jej pierwszą miłością i zawsze dobrze się rozumieli. Ich znajomość zaczęła się, gdy wraz z rodzicami przeprowadził się do domu w bliskim sąsiedztwie. Wcześniej w tym domu mieszkała jej najlepsza przyjaciółka.
Kim Hye Jin była bardzo otwartą i pogodną dziewczynką. Gdy tylko zobaczyła okrąglutkiego chłopca mieszkającego obok, postanowiła się z nim zaprzyjaźnić. Chłopiec na początku nie odwzajemniał jej entuzjazmu, ale z czasem uległ. Niestety niedługo później musieli się rozstać, ponieważ jego rodzice przeprowadzali się do Stanów.
Dzieciaki przez jakiś czas były w kontakcie, ale jakoś się to rozeszło. Jednak żadne z nich nie zapomniało więzi, jaka ich połączyła.
Idąc na spotkanie Kim Hye Jin niewiele się zastanawiała. Przez chwilę przejawiała taki entuzjazm, jak wtedy gdy była dzieckiem. Wszystko uległo zmianie w jednej chwili. Na miejscu spotkania ujrzała przystojnego, wysokiego mężczyznę, wyglądającego na człowieka sukcesu i zwyczajnie spanikowała.
Mówią, że tonący brzytwy się chwyta. Można stwierdzić, że w tym przypadku właśnie tak było. Bojąc się kompromitacji i odrzucania, w szczególności ODRZUCENIA, dziewczyna zdecydowała się zastosować bardzo drastyczne sodki, które doprowadziły ją wiele razy do konsternacji, irytacji, a nawet płaczu, a widza... do śmiechu! :D
Zdecydowanie polecam, jeśli szukacie czegoś lekkiego i przyjemnego :D
Skoro polecasz to może akurat mnie tez się spodoba ❤️
OdpowiedzUsuńMoże :) Zależy, co lubisz :) Warto spróbować i przekonać się na własnej skórze :)
UsuńMam jedno pytanie. Na czym oglądałaś? Szukałam na viki ale nie było...
OdpowiedzUsuńOglądałam na viki właśnie. Sprawdziłam i widzę, że drama jest, ale niestety obecnie niedostępna w naszym regionie. Spróbuj na drama-online.pl, z tego co pamiętam, tam również można obejrzeć tę dramę. :) Miłego seansu! :)
Usuń