"303. Bitwa o Anglię". Zachodni film o polskich bohaterach!



Źródło: https://www.cinematerial.com


Witajcie! :D

Dzisiaj przedstawię Wam swoje wrażenia z oglądania "303. Bitwa o Anglię", czyli filmu stworzonego wspólnie przez Polaków i Anglików! Zaznaczam, że miałem dość duże oczekiwania wobec filmu z racji zainteresowania II Wojną Świata i bitwą o Anglię.

Scenariusz został napisany przez Anglików: Alastaira Galbraitha i Roberta Ryana, a reżyserem jest David Blair. Oczywiście konsultowali się z historykami z Polski i Wielkiej Brytanii.

W filmie zobaczyć można kilku polskich aktorów jak Marcin Dorociński grający Witolda Urbanowicza, dowódcę dywizjonu 303. Wystąpili tam również Sławomir Doliniec i Radosław Kaim. Natomiast z zagranicznych sław największą popularnością cieszy się Ivan Rheon znany z serialu Gra o Tron, gdzie grał sadystycznego Ramsaya Boltona. W "303" wcielił się on w Jana Zumbacha, słynnego polskiego asa myśliwskiego. Jego postać jest jedną z bardziej wyrazistych. Jedynie polski dubbing przysłonił czar jego gry.

W filmie zagrał także syn Mela Gibsona - Milo Gibson - wcielił się w Johna Kenta, Kanadyjczyka włączonego do dywizjonu 303 w celu jego doprowadzenia do gotowości do lotów bojowych. Moim zdaniem, sprawdził się w roli niechętnie nastawionego do Polaków Kanadyjczyka, którego postawa z czasem się zmieniła tak, że zaczął ich szanować i stał z nimi ramię w ramię.

Moją uwagę podczas filmu zwróciła Stefanie Martini grająca Phyllis Lambert pracująca w kobiecych służbach pomocniczych w dowództwie, gdzie naprowadzano alianckie myśliwce na niemieckie samoloty. Za jej pomocą pokazano brak szacunku, który przejawiała część Brytyjczyków do kobiet w mundurach.

Tematem filmu jak łatwo można się domyślić, jest historia polskich lotników walczących w Anglii, u boku brytyjskich sił powietrznych - RAF. Początkowo Brytyjczycy podchodzili lekceważąco do Polaków, ale po szokujących pokazach umiejętności w walce, zmienili zdanie. Polacy stali się powszechnie szanowanymi bohaterami. Jednak nie wszyscy patrzyli przyjaźnie na polskich sojuszników.

Dodatkowym wątkiem jest pokazanie drugiej strony medalu, czyli pozostawionych rodzin w Polsce i prześladowań, jakie je spotkały z rąk okupantów Niemieckich i Rosyjskich. Jest to o tyle ciekawe, bo w zachodniej kinematografii nie spotkałem się dotychczas z poruszeniem tej tematyki.

Wyszedłem zadowolony z kina. Moje wrażenia były pozytywne, mimo że nie jest to produkcja na miarę Pearl Harbour, ale jest wystarczająco dobra, by z zainteresowaniem śledzić losy bohaterów. Sceny walk powietrznych i życia na lotnisku są odpowiednio przedstawione, choć efekty specjalne nie były na zbyt wysokim poziomie. Bardzo dobrze odzwierciedlone zostały według mnie także stosunki Polaków z Brytyjczykami, które wydały się dość realistyczne. Jestem jednak ciekaw Waszej opinii na ten temat.

Podzielcie się w komentarzach wrażeniami z filmu, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Cześć! :D
Miło, że jesteś! Jeśli spodobał Ci się tekst, zostaw komentarz :)