Panna młoda, Goblin i Ponury Żniwiarz | Recenazja dramy Goblin


http://makassar.tribunnews.com/
Dramę Goblin poleca masa osób. Nie raz zderzyłam się już z tym tytułem w różnych grupach skupiających fanów koreańskich seriali na Facebooku.

Wieczór, który wybrałam, by zacząć oglądać Goblina był dość znaczący. Właśnie tego dnia kułam cały dzień, by następnego napisać egzamin poprawkowy i nie martwić się, czy się udało. Nie, nie był to jedyny dzień nauki :P Był to po prostu dzień poprzedzający i właśnie z tego powodu przypisywałam mu większe znaczenie. Wiecie, chciałam dobrze nastroić się przed egzaminem.

Sytuacja wyglądała tak, że miałam do obejrzenia jeszcze kilka odcinków innej dramy, ale byłam nią już trochę znudzona. To, co początkowo tak mi się podobało, zaczęło mnie męczyć, ale o tym zapewne napisze w którymś z kolejnych wpisów. Nie chciałam się zdawać na przypadek i wybrałam Goblina, którym zachwycają się wszyscy.

Nie miałam pojęcia, o czym będzie ta drama. Naprawdę! Rzadko mi się to zdarza, ale nie czytałam opisu. Po całym dniu nauki, już którymś z kolei, nie chciało mi się nawet czytać, tym bardziej że było już późno. Pora także wpłynęła na moją decyzję. Jeśli miałabym szukać czegoś sama, to zapewne godzinę by mi to zajęło. Jeśli nie więcej… A za godzinę, to ja musiałam iść spać. Co prawda i tak zasnęłam później, niż początkowo zamierzałam. No cóż. Gdy zaczynałam oglądać Goblina, nie sprawdziłam, ile trwa odcinek, więc zorientowałam się dopiero na koniec, że minęło 30 minut więcej niż myślałam 😂


Drama rozpoczyna się świetnie. Sceny walki, klątwy i te sprawy. W mojej głowie od razu pojawiła się myśl, że spodobałaby się to mojemu chłopakowi. I w sumie… Trailer faktycznie przypadł mu do gustu. Kto wie, może kiedyś obejrzy…

Nie odbiegajmy jednak zbyt daleko od tematu. Już w pierwszym odcinku poznajemy głównego bohatera, jest to Gong Yoo w roli Kim Shina — tytułowego Goblina. Tego aktora znam już z innych produkcji i jakby się tak zastanowić, to żadna z nim w roli głównej mnie nie zawiodła. Potrafi wcielać się w różne postacie: buntującego się przeciwko światu ucznia, bogatego amanta, a tutaj nawet wojownika zmienionego przez jego uczynki w goblina. Jego gra aktorska jest według mnie na wysokim poziomie. Szczególnie w tej ostatniej roli, bo jest on już tutaj dojrzalszy. Ta dojrzałość dodaje mu sporo uroku. Od początku kupił mnie całkowicie i ani razu nie wątpiłam w jego osobę. (Może naprawdę jest Goblinem? 😂).

W głównej roli żeńskiej również pojawiła się aktorka, której grę miałam okazję poznać już wcześniej. Nawet wspominałam o niej przy okazji wpisu To w końcu Jung jest psychopatą, czy nie?! To właśnie Psie Futro z ''Cheese in the trap'' przeobraziła się w naznaczoną narzeczoną Goblina. Lepszej aktorki niż Kim Go Eun w  tej roli sobie nie wyobrażam! Wpasowała się świetnie. Kwestie, które jej przypadły, ogrywała tak przekonująco, że cała ta historia wydała mi się bardzo prawdopodobna. Szczególnie urzekła mnie scena już w pierwszym odcinku, a właściwie pod koniec tego odcinka. Nie będę jej opisywać, bo nie chce Wam tego odbierać. To nie będzie taka zabawność, jeśli to zrobię, więc... To trzeba zobaczyć!

Fabuła dramy jest oryginalna i przedstawiono ją w bardzo ciekawy sposób. Oprócz dwójki głównych bohaterów pojawiają się inne ważne postacie, takie jak Ponury Żniwiarz (Lee Dong Wook), czy Sunny (Yoo In Na). Ponadto spodobały mi się efekty specjalne. Nie ma ich dużo, nie są nachalne, ale moim zdaniem jak już są to porządne. Dzięki nim czujemy klimat filmu i nie mamy poczucia, jak to się czasem zdarza, że to kiczowate.

Nie tylko Goblin otrzymał karę za swoje uczynki, wspomniany wyżej Żniwiarz również poniósł konsekwencje swoich czynów z poprzedniego życia. Podczas gdy Goblin żyje już prawie tysiąc lat z mieczem wbitym w swoją pierś po to, by pamiętać swoje uczynki i obserwować jak bliscy mu ludzie odchodzą, Żniwiarz został skazany na utratę wspomnień. Zdaje on sobie jednak sprawę z tego, że w poprzednim życiu popełnił ciężki grzech, bo tylko takie osoby zostają żniwiarzami.


Drama Goblin bardzo przypadła mi do gustu, więc zachęcam do obejrzenia, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście :) A jeśli już ją znacie, to podzielcie się swoją opinią w komentarzach :) 

Spodobało się Wam? Zostańcie z nami na dłużej :) 
Zachęcamy do subskrybowania nas poprzez e-mail, by być na bieżąco :)

Komentarze

  1. Spróbuję sie jakoś do tego przekonać ,ale bardzo mnie ich język irytuje ,więc nie wiem czy dotrwam do końca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam :) Na początku mnie też ten język nie przekonywał, ale już po kilku odcinkach mojej pierwszej dramy się przyzwyczaiłam. Ba! Spodobał mi się do tego stopnia, że chciałabym się go nauczyć :)

      Usuń
  2. Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony oglądało się dobrze i chciało się poznać kolejne wydarzenia. A z drugiej ten cały finał... serio po x latach to się dzieje? A najbardziej mnie wkurzyło to, że jak były przeskoki w czasie to bohaterowie nawet fryzury nie mieli zmienionej czy coś XD Oprócz Goblina i te kilkaset lat temu jak w kucyku biegał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam inną wizję zakończenia, ale nie wpłynęło to na moje pozytywne odczucia względem dramy :) Zastanawiałam się nad brakiem zmian w wyglądzie bohaterów, ale jednak Panna Młoda miała trochę inną fryzurę. Poza tym minęło tylko kilka lat, a jeśli mam być szczera, to ja chyba od pięciu lat nie robiłam nic więcej niż podcięcie włosów, więc postanowiłam przymknąć oko na takie niuanse :"D

      Usuń
  3. Uwielbiam koreańskie dramy i ta oczywiście obiła mi się o uszy, ale jeszcze do niej nie dotarłam :) Niedawno skończyłam Lawless Lawyer i też mogę polecić :D

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Chętnie obejrzę, bo lubię prawnicze klimaty :D Jeśli szukasz czegoś podobnego, to polecam "Suspicious Partner" :)

      Usuń
    2. W końcu Lawless Lawyer obejrzałam i ja... Świetna drama 😍 tak mnie wciągnęła, że obejrzenie jej zajęło mi tylko kilka dni 😊

      Usuń

Prześlij komentarz

Cześć! :D
Miło, że jesteś! Jeśli spodobał Ci się tekst, zostaw komentarz :)